niedziela, 8 lipca 2012

Czerwono-granatowe

Po kocie musiałam sobie jakoś humor poprawić, zostawiłam bardziej skomplikowane rzeczy na moim "warsztacie" (czyli plastikowej tacce przekładanej z miejsca na miejsce:))) i zrobiłam takie oto kolczyki:







Nie będę ukrywać, że zainspirowała mnie do nich Smile Factory, bo są malusie. Mam nadzieję, że się nie pogniewa.Wykorzystałam małe kaboszony z korala rekonstruowanego, jedne z moich pierwszych zakupów!  Humor mi się poprawił , wiara wróciła ;)), działam dalej....

2 komentarze:

  1. O jak miło usłyszeć że się kogoś zainspirowało! :)) Wyszły śliczne, bardzo mi się podoba to połączenie kolorystyczne :)
    Ja chwilowo wszystko odłożyłam i próbuję się spakować przed urlopem...idzie kiepsko ;) Pozdrowienia! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeszcze tydzien do pakowania, więc kończę upominki... A później 3 tyg bez robótek ;-(( Rodzinka na przymusowy odwyk mnie wysyła!!! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za odwiedziny i komentarze! Pozdrawiam!